Gotowanie,  Przepis,  Zdrowie

Gotujemy mięso na parze – szybko, smacznie i zdrowo!

Garnek do gotowania na parze to najzdrowsza forma obróbki mięsa. Dzięki niemu produkty zachowują niemalże wszystkie składniki mineralne oraz witaminy, a do tego nie tracą smaku. Dostarczamy więc swojemu organizmowi maksimum korzyści przy zachowaniu pysznego smaku. Jak jednak osiągnąć mistrzostwo w gotowaniu mięs za pomocą garnka na parze tak, by rodzinie i naszym gościom nie brakowało tłustych, smażonych w głębokim tłuszczu dań? Polecamy kilka sposobów, by podkręcić smak mięsa.

 

Garnek do gotowania na parze – czym parować?

 

Wiele osób popełnia duży błąd i do parowania mięsa używa tylko i wyłącznie wody, bez żadnych dodatków. To popularna pomyłka, która jednak znacząco wpływa na smak naszego dania. Do parowania możemy używać nie tylko wody – dodawajmy do niej ziół, olejów (szczególnie tych, w których wcześniej moczyły się warzywa, jak chociażby olej w którym zostały zalane suszone pomidory – genialnie odda swój smak mięsu). Uważajmy tylko na dodatek soli – lepiej nie dodawać jej wcale i później posolić gotowe danie, niż dodać jej ciut za dużo i uzyskać niesmaczne, przesolone mięsiwo.

Możemy także, z powodzeniem, zastosować wszelkie wywary i buliony. Bulion z gotowania warzyw, rosół czy nawet napar z zielonej herbaty podkręcą smak mięsa. Dodawajmy także przypraw – pieprz, papryczki chilli, a nawet musztarda będą się świetnie komponować. Gotując ryby dodawajmy białego wina, możemy też używać buliony 1:1 wymieszanego z winem. Do gotowania czerwonych mięs śmiało dodawajmy chlust czerwonego, wytrawnego wina, nic nie szkodzi także na przeszkodzie, by dodać kieliszek brandy lub whisky do dobrego wywaru. Niewielki dodatek nada szlachetności mięsu.

 

Garnek na parze to nie wszystko

 

Istotny jest też sam “wkład” do garnka. Garnek na parze nie sprawi magicznie, że nasze jedzenie stanie się zdrowe, jeżeli poszczególne składniki będą kiepskiej jakości, z niepewnego źródła. Stawiajmy na jakość zamiast ilości – kupujmy mięso z pewnego źródła, najlepiej z wolnego wybiegu, karmione zdrową paszą, bez antybiotyków.

 

Zadbajmy także o odpowiednie zamarynowanie składników. Kurczaka wrzućmy w oliwę z oliwek z dodatkiem ziół prowansalskich oraz czosnku i zostawmy w tej miksturze na kilka godzin. Po uparowaniu śmiało podawajmy go z dodatkiem bazyliowego pesto, aromatycznej oliwy i świeżych warzyw. Wołowina kocha dodatek słodkiej i ostrej papryki, musztardy, sosu barbecue, śmiało używajmy ich do marynowania tego mięsa – uparowana w tej sposób będzie przywodzić na myśl dania prosto z grilla. Ryby owijajmy szpinakiem lub szczawiem, z dodatkiem suszonych pomidorów, oliwek i bazylii. Wieprzowina, podobnie do wołowiny, też chętnie podda się wszelkim sosom. Marynujmy ją na słodko kwaśno, z pędami bambusa, szalotką, imbirem i papryką by uzyskać azjatyckie danie, które zaskoczy naszą rodzinę – w końcu kto by się spodziewał chińszczyzny z parowaru! Wystarczy do niego ugotować ryż (najlepiej brązowy lub czerwony, ewentualnie mieszankę białego z dzikim) i przepyszne danie mamy gotowe. Kto by pomyślał, że jeden garnek na parze daje tyle możliwości?