zwierzę w domu

Nie dla psa kiełbasa

Posiadanie zwierzęcia domowego, zwłaszcza kota lub psa, wymaga wzięcia na siebie takiej samej odpowiedzialności jak w przypadku bycia rodzicem. W gruncie rzeczy nie ma większego znaczenia, czy opiekujesz się swoim kochanym pupilem, czy kilkuletnim dzieckiem. Niejednokrotnie codzienne sytuacje wyglądają podobnie, a różnice pod względem rozwoju świadomości są zauważalne dopiero z czasem.
I tak jak należy trzymać potomstwo z dala od noży, małych elementów, które mogłyby przejść przez przełyk, i potencjalnie zagrażającym ich życiu rzeczy, np. pewne akcesoria kuchenne, tak trzeba dopilnować, aby czworonogi nie dostały się do produktów zostawianych mniej lub bardziej świadomie na wierzchu. Wiadomo, że nie wszystko mogą jeść, a już na pewno nie wszystko jest korzystne dla zwierzęcego zdrowia.
Najczęściej mówi się o czekoladzie, co rzeczywiście nie mija się z prawdą. Substancje znajdujące się w tej ubóstwianej przez wielu słodyczy, konkretnie alkaloid oraz teobromina, nie są szkodliwe dla ludzi, bo możemy podziękować Matce Naturze za obdarzenie nas dobrym metabolizmem – na pewno lepszym od psów, które też łaszą się na kostkę czy dwie. I choć nam niespecjalnie zaszkodzi zjedzenie całej tabliczki czekolady, to pupilowi niekoniecznie dopisze tyle szczęścia. W zależności od jego masy i wielkości konkretna dawka teobrominy przyniesie zagrożenie śmiercią. Przypuszczalnie małym pieskom, np. terierom, wystarczą mniej więcej dwie łyżeczki kakao, natomiast dużym osobnikom około trzydziestu. Trzeba zatem pilnować, aby na stole nie zostały żadne łakocie, które zwierzak może skubnąć przy nieuwagę właściciela.
A co z kotami? Nie czują posmaku słodyczy, więc raczej nie będą chętne, aby zaczaić się na cukierki czy czekoladę, chyba że są owinięte w szeleszczące papierki. Niemniej jednak nie oznacza to, że w takim razie nic im już nie zagraża; wręcz przeciwnie! Te chodzące swoimi drogami futrzaki powinny unikać roślin domowych. Miłośnicy rododendronów, azalii, narcyzów czy innych popularnych okazów muszą stanąć przed wyborem: albo ładne kwiatki, albo kot.
Poza tym wszystkim jest jeszcze warzywo, które szkodzi tak ludziom, jak i zwierzętom, chociaż na zdecydowanie różne sposoby. Cebula, jakkolwiek smaczna, to niekwestionowany wyciskacz łez. Może być też przyczyną skaleczenia, gdy przez piekące oczy trudno dostrzec kąt krojenia. Tymczasem ten sam produkt dla czworonogich domowników, szczególnie psów, jawi się jako duże niebezpieczeństwo. W najlepszym wypadku stanie się przyczyną anemii, w najgorszym doprowadzi do śmierci, zwłaszcza jeśli sierściuch zje go w większych ilościach. A jeśli twój kot jest miłośnikiem ziemniaków, które trzymasz w tym samym miejscu czy nawet worku, co cebulę, to lepiej zadbaj o to, aby przypadkiem ich nie pomylił. W przeciwnym wypadku trudno będzie stwierdzić, kogo ogarnie głębsze zdziwienie.
A przecież właściciel (przynajmniej z założenia) nie powinien mieć na myśli krzywdy swojego zwierzaka. Trzeba je kochać i żadnego nie oszczędzać w tejże miłości.